Kategorie
MORSOWANIE

Kraul w przeręblu 2021

Gdy pozamykali nam wszelkie dobrodziejstwa służące do poprawy zdrowia fizycznego i normalnego samopoczucia musimy sobie jakoś spontanicznie radzić. I to jest idealne słowo, bo spontanicznie wiele osób spotyka się na zamarzniętym jeziorku. I nie chodzi tu tylko o hartowanie ciała….

https://youtu.be/dTIrjMuB3-0

Na naszych morsowaniach jest minumum dwóch ratowników WOPR, także nie ma miejsca na zachowania lekkomyślne i niebezpieczne.

Kategorie
MORSOWANIE

Lodem skute jezioro

Klub KS Perun w przeręblu czuje się jak zawsze wyśmienicie. Dzisiaj wszyscy dopisali i frekwencja była wyśmienita.

Parametry: powietrze – 3, woda +3, wiatr ok. 10 km/godz, pokrywa lodowa ok. 5 cm, słonecznie…

Poniżej fotorelacja:

Kategorie
MORSOWANIE

Morsik spontaniczny 24.01.2021

… i brawa dla koleżanki Moniki, która wchodziła po raz pierwszy !!!

Kategorie
MORSOWANIE

W przerębel przy minus 16

Ostatnie zamykanie miejsc towarzysko – sportowych spowodowane pandemią Covid-19 powoduje, że zupełnie spontanicznie ludzie przychodzą np. morsować. Widać, że coraz więcej osób pragnie się oderwać od szarej rzeczywistości, zrobić coś dla ciała i ducha, spotkać się na łonie natury. Morsowanie jako moda, czy konieczność, by przetrwać kolejny lockdown ? Myślę, że raczej to drugie 😉

Kategorie
Ogłoszenia

Sylwester 2020 – podsumowanie i życzenia

Wszystkiego sportowego, zdrowia, pomyślności, miłości i spełnienia marzeń dla klubowiczów i sympatyków życzy zarząd klubu KS PERUN !!!

Mijający rok był mega trudny dla wszystkich, szczególnie dla klubów sportowych i branży usługowej. Nasz klub ma ścisłe zadania statutowe, które wspólnie zrealizowaliśmy. Organizacyjnie osiągnęliśmy stabilne podłoże i miejmy nadzieję, że rok 2021 będzie pełen zrealizowanych wyzwań. Niezależnie czy to będą ukończone maratony, triatlony, skoki na banji czy wycieczka rowerowa z dzieckiem.

Do zobaczenia !!!

Kategorie
MORSOWANIE

Jak zacząłem morsować

Do końca nie wiedziałem jak nazwać ten wpis. Jak zacząć morsować? Nie, nie chciałem uchodzić za mega znawcę tematu. Morsuję dopiero trzeci rok. Jednak chcę się podzielić z czytelnikiem tym jak to się stało, że zapragnąłem regularnie włazić do zimnej wody.

Do tego „niecnego” czynu namawiał mnie wielokrotnie Adam jak jeszcze nie wyjechał do Wawy. Pozdrawiam serdecznie przy okazji 😉 Jednak nie byłem jeszcze na tyle gotowy mentalnie i fizycznie, by się z tym zmierzyć. Być może myślałem, że to taka forma lansu, być może moja anarchistyczna dusza podpowiadała pocomito, rób co chcesz. Jeszcze chyba tego nie chciałem. Nie byłem gotowy. Celowo nie będę wpisywał odcinka czasowego, bo mi się po prostu nie chce 😉 Zapewne około 15 wiosen temu.

Kilka wiosen minęło następnych, a że się pojawił nowy członek w rodzinie, to i się przy okazji zapuściłem…przynajmniej wizualnie, bo ze sportu nie zrezygnowałem.

Podjąłem tą nierówną walkę z oponami i wszelkimi zapasami tłuszczu w ciele. Fabryka Formy Toruń i Bella Line Toruń. Ten drugi klub ma znacznie bardziej rozbudowaną strefę spa, więc uprawiałem saunę a przy okazji zimne kąpiele i okłady z lodu. Czasem też zimny prysznic… To było bardzo naturalne. I tak sobie trwałem z tymi treningami, zimnymi prysznicami aż tu się napatoczył kolega Robert 😉 Tu także pozdrawiam! Opowiedział mi, że w drodze z pracy na basenie spotykają się spontanicznie w Okoninie i wchodzą zimą do wody….

Oczywiście w między czasie jeździłem na morsowanie jako obserwator.

Ale pewnego pięknego grudniowego poranka wybraliśmy się do Okonina. Nie myślałem o tym, że będę popełniał kąpiel, ale zawsze lubiłem mieć ciuchy kąpielowe w samochodzie, w gotowości. Zatem zrobiłem to po raz pierwszy 22 grudnia 2018 r. Odwagi dawało mi darcie się jak przy kanałowym bez znieczulenia.

W dalszym etapie wdrożyłem więcej treningów aerobowych (regularny Parkrun Toruń), zmieniłem dietę na ketogeniczną (o tym pewnie kiedyś więcej napiszę), regularnie uprawiam do dzisiaj moją ukochaną sportową piątkę: (biegi, siłownia, rolki, rower i pływanie), a dopełnieniem lub też wisienką na torcie (keto torcie) jest nasze klubowe coniedzielne morsowanie w Okoninie.

Także wracając do tego co pisałem na początku, nie czuję się fachowcem w kwestii morsowania. Jednak uważam, że jeśli pozbieramy do kupy parę rzeczy w swoim życiu, to osiągniemy równowagę, siłę, spokój ducha bez wyrzeczeń i w miłym towarzystwie. Do zobaczenia na treningach i w jeziorze!!!

wpisał Darek

Kategorie
Treningi

Iceswimming i morsowanie czas start

Z zimnymi kąpielami jest tak, że jak to robimy cyklicznie i z wielką sportową namiętnością, to staje się to czynnością zupełnie normalną jak poranna kawa czy herbata…

Kategorie
Treningi

Piętno Wisły treningowo

Jedną z zalet imprezy Piętno Wisły jest na pewno to, że trasa biegu/przejazdu jest dowolna, ale ma to także swoje „plusy ujemne” jeśli zawiedzie sprzęt i nagnie się strategię drużyny….

Zacznę jednak od początku. Prognozy nie zapowiadały deszczu od rana. Ujrzałem go i poczułem niestety jak musiałem zza Lubicza jechać do znanej wszystkim budki parkrunowej. Szybki przepak, zmiana ciuchów, nowe prognozy i co? Ma się przejaśnić koło godz. 9 😉 Osiem ekip, które pod daszkiem z niecierpliwością przebierały nogami uważnie patrzyło na niebo. No i nastała godzina 9 i jak na życzenie przestało padać i tylko mżawka towarzyszyła nam na początku wyprawy. Zaczęło lekko padać pod koniec trasy.

Na prom w Nieszawie jak dobrze pamiętam wpadły 4 może 5 ekip. My byliśmy ok. 30 min. przed odpłynięciem. Prom podpłynął nieoczekiwanie w inne miejsce (ok. 500 m.) i trzeba było szybciej zwijać piknik. Na nim był czas na uzupełnienie kalorii, przebranie się i napicie, …. dowiązanie butów.

Ciechocinek to miejsce, które zabrało nam 30 min. całkowitego czasu. Jednak nasz pech polegał na tym, że zachciało mi się poluźnić …sznurówki na początku zmiany, które powodowały ucisk i skurcze w stopach.. Zostałem w tyle, potem zjechałem z trasy a gdy już cieszyłem się, że udało mi się ją prawie odnaleźć to rozładował mi się smartfon na kierownicy z wgraną mapą i trudno nam było się odnaleźć. Tutaj właśnie straciliśmy 30 min. na odnalezienie się na trasie.

Po niepowodzeniu zawsze są lekko minorowe nastroje. Musieliśmy na nowo zebrać siły fizycznej i psychicznej, by przeć do przodu i odzyskać swój czas. Wnioski wyciągnięte, motywacja znów zadziałała i tempo, tempo, tempo. Zmodyfikowana strategia zmian pozwoliła na lepszą regenerację i prędkość drużyny.

Na metę wpadliśmy jako trzecia ekipa. 75 km w nogach. Organizator treningu Piętno Wisły Tomek Wiśniewski wręczył wszystkim uczestnikom pamiątkową statuetkę (wykonanie: Romek Masalski i USM Czernikowo. Na trasie można było też zauważyć Krzysztofa Lewandowskiego, który robił zdjęcia (galeria pewnie wkrótce na portalu społecznościowym) oraz Medard Micun z żoną wspierający wszystkich na trasie + foto.

Trójka

Pozostaje wdrożyć wyciągnięte wnioski i czekać na kolejny wspólny trening. Chciałbym podziękować wszystkim ekipom na walkę fair play (np. przeprawa przez stary i dziurawy mostek), za świetną atmosferę. Mam nadzieję, że do edycji głównej, która ma być w maju 2021 będzie przynajmniej kilka takich „wycieczek”. Do zobaczenia 😉

dodał: admin Darek.

Kategorie
TRIATHLON

Mamy w klubie żelaznego człowieka

Castle Triathlon Malbork | logo

Z przebojami, ale udało się to zrobić. Nasz dzielny klubowicz Tomasz Kamiński ukończył dystans Iron Man w ramach imprezy Castle Triathlon Malbork 2020, która odbyła się dnia 6 września 2020. Więcej na wpisie w serwisie społecznościowym:

wyniki dystansu IM

Kategorie
ZAWODY

Triathlon okiem zawodnika

19 lipca w Bełchatowie ruszyła 5 edycja Lotto Triathlon Energy. To właśnie tu miałem okazję rozpocząć mój sezon triathlonowy i po raz pierwszy wystąpić jako zawodnik naszego klubu.

W Bełchatowie wystartowałem na dystansie 1/4 IM ( 900m pływania, 45km roweru, 10.5km biegu). Od samego początku czułem się dobrze i pewnie parłem do przodu. Nogi całkiem dobrze podawały i na każdym z etapów udało się uzyskiwać bardzo przyzwoite czasy. Zawody skończyłem z wynikiem 2 godz. 13 min. 35 sek. co jest najlepszym wynikiem jaki udało mi się uzyskać na tym dystansie do tej pory. Niestety zrobienie życiówki pozwoliło na zajecie zaledwie 19 miejsca, co pozostawiło lekki niedosyt. Zawody w Bełchatowie były jednymi z pierwszych jakie odbyły się w tym roku, więc na imprezę zjechała bardzo silna grupa zawodników.

                Drugim przystankiem w cyklu była Chełmża. Zawody odbyły się 16 sierpnia. Postanowiłem, że tym razem wystartuje na dłuższym dystansie czyli ½ IM (1900m pływania, 90km roweru, 21km biegu). Był to mój debiut na popularnej połówce i nie wiedziałem czego się spodziewać.

Pierwszą część wyścigu, czyli pływanie ukończyłem na 4 pozycji z czasem 33 min.13 sek. Co mnie usatysfakcjonowało. Na etapie kolarskim udało mi się odrobić jedną pozycję i przy średniej prędkości około 38km/h przejechanie go zajęło mi 2 godz. 20 min. 36 sek. Próby dogonienia pierwszej dwójki nie przyniosły efektu, ponieważ konkurenci byli bardzo dobrze przygotowani. Ostatnią częścią zawodów był bieg. Z racji temperatury i trudnej trasy postanowiłem skupić się na równym, dobrym tempie biegu i utrzymaniu trzeciej pozycji. Nieoczekiwanym skutkiem realizacji tego planu był awans na drugą pozycję na ostatnich 2 kilometrach. Po 4 godz. 24 min. 01 sek. wbiegłem na metę i mogłem świętować moje największe osiągnięcie sportowe – drugie miejsce w klasyfikacji końcowej.

                Następne zawody w których wezmę udział odbędą się  6 września i będzie to Castle Triathlon Malbork na dystansie ironman (3800m pływanie, 180km roweru i 42km biegu). Jest to impreza w randze Mistrzostw Polski. Będzie to mój debiut na tak długim dystansie, dlatego moim głównym celem jest ukończenie zawodów. Czas w jakim to zrobię jest mniej istotny. Oczywiście mam swoje plany i nadzieje na ten start, ale to już pozostawię dla siebie. Czy udało się je zrealizować powiem Wam po zawodach.

Tomasz Kamiński – KS PERUN